Nadszedł czas na podsumowania roku. Co się zadziało w polskich wiosłach, a co się nie wydarzyło. Ogólnopolska coroczna konferencja w Poznaniu, to doskonały moment na taką analizę. W tym roku również była możliwa poza fizyczną obecność na spotkaniu poprzez relację on-line. To wygodne, tym bardziej serdecznie pozdrawiamy działaczy, którzy stawili się osobiście na sali. Rozpisywać się w temacie nie będziemy, wszystko znajdziecie pod linkiem – https://www.pztw.pl/aktualnosci/wiadomosci/2478-zaproszenie-do-uczestnictwa-on-line-w-ogolnopolskiej-kursokonferencji-trenerow-i-instruktorow-wioslarstwa Prócz tego pod wskazanym linkiem znajdziecie bardzo wartościowe prelekcje specjalistów różnych branż związanych ze sportem. Z Panem trenerem Jerzym Brońcem na czele. Czasem wystarczy jedno zdanie, które zastępuje strony książkowej wiedzy. Z taką umiejętnością przekazu jest Pan Trener Broniec. Psychologia sportu, medycyna sportowa, obszar fizjologii zawodnika, to wszystko możecie zobaczyć i wysłuchać.
Nadchodzi koniec roku 2024. Roku Igrzysk Olimpijskich. Poza tym rok pracy, dobrych i gorszych emocji. Często oczekujemy od nadchodzącego roku samych miłych rzeczy. Wiecie, jak to jest w noc sylwestrową? Najlepszego i niech się darzy. Mamy jednak gdzieś tam z tyłu głowy, że wszystko jest w naszych rękach. To my kreujemy własną rzeczywistość. Jaki był ten rok, jaki był Wasz rok. Co udało się zrealizować a czego nie. Czy na wdrożenie w życie planów znaleźliście sposób, czy powód, by odpuścić. Czy możemy, powiedzieć sobie patrząc w lustro – tak, zrobiłem(am) co było trzeba? Rok Igrzysk i jeden krążek w brązie. Tak źle dawno nie było. Czujemy jednak, że mogłoby być gorzej, czyż nie?. Cieszmy się z tego, co mamy, na tyle teraz było nas stać. Młodzież w tym roku generalnie uniosła ciężar dyscypliny na międzynarodowych arenach. Jest zaplecze? Oczywiście, że jest. Dbać, stworzyć warunki do pracy i wymagać. Do Igrzysk wchodzi sprint morski. Szanse medalowe? A kto powiedział, że mają być? Dyscyplina w Polsce młodziutka, doświadczenia trzeba nabrać, nauczyć się morza. Ważne, by zaznaczyć obecność i gonić tych, którzy na morzu od dekad. Działania związkowe w kierunku rozwoju dyscypliny. Pojawiają się w klubach nowe łodzie, wiosła, motorówki, wszystko z racji różnych finansujących programów. Bardzo proces ten cieszy. Sport to działanie twórcze na różnych poziomach. Tu jak nigdzie praca u podstaw ma ogromne znaczenia. Bez bazy, lat rzetelnej pracy klubowej, to i Aleksander Wojciechowski trener roku nie wiele wskóra. Trenerze, trenerko, działaczu serca i pasji życzymy w pracy na co dzień z nowym rokiem. Parafrazując jednego z prezydentów amerykańskich – nie patrz, co „świat” może Ci dać, zobacz co Ty, możesz dać „światu”. Powstają nowe miejsca z wiosłem w herbie na mapie Polski. Pozdrawiamy Żnin i twórcę Pałuckiego Towarzystwa Wioślarskiego trenera Wojtka Urbanowskiego. Naszych dobrych znajomych z poznańskiego PRC czy wrocławskiego „Pegaza”. Wasz zapał i pasja godne są najwyższych laurów. Widzieliśmy to w tym roku i jesteśmy spokojni o lata kolejne. Oczywiście podziękowania dla wszystkich nie wymienionych, to co robicie na co dzień, ma ogromne znaczenie. W związku z tym rodzi się prośba do kadrowego środowiska trenerskiego. Pracujcie w zgodzie z sumieniem i wiedzą tak by byli zawodnicy nie musieli później wydawać książek nasączonych żalem a momentami jadem nienawiści. Nikomu to nie służy. Nie o takim świecie sportu kibic chce czytać. On i tak wie, jak ten świat wygląda.
Mastersi wioseł, ciągle na fali. Mają swoje zawody, sportowe potyczki. Działają z sukcesami na rynku krajowym i międzynarodowym. Są dumą dyscypliny, tworząc zdrową siłę społeczności wioślarskiej. Wreszcie amatorska część hobbystów. Grupa rosnąca w siłę i tak naprawdę to Oni pokazują, że nigdy nie jest za późno, by się w coś wkręcić jeśli tego chcesz.
Rok się kończy, wynieśmy z niego naukę na przyszłość. Lekcję pokory, zauważmy błędy popełnione, ale i poczucie dobrej roboty. Wreszcie cieszmy się zdrowiem i świadomością, że tyle pozytywnego przed nami. Przecież poza chęciami mamy, jak to się mówi, na czym i gdzie. Że czasem czegoś brakuje? Nigdy nie jest tyle, żeby nie mogłoby być więcej. Lubmy się trochę w nadchodzącym roku, przecież potrafimy sobie pomagać, bo taka ta społeczność jest. Marudzimy czasem, ale niech rzuci kamieniem, kto jest bez winy. Gońmy marzenia i budujmy siłę dyscypliny we wzajemnym poczuciu szacunku. Cieszmy się na swój widok, cieszmy się tak, jak to często widać. Na nadchodzący rok Magazyn SKIFF życzy Wam nade wszystko zdrowia i pogody ducha a okaże się, że cała reszta jest do zrobienia. Tak więc róbmy to. Z życzeniami spokojnego i efektywnego roku 2025 – SKIFF.
Magazyn SKIFF