World Rowing Indoor Championships 2025. Po raz pierwszy w formule, no właśnie jak ją nazwać? Sieciowa, online, wirtualne … tak naprawdę, bez swojego miejsca na ziemi. Przyzwyczailiśmy się do zawodów na hali, gdzie szum ergometrów, gdzie emocje pod sufitem. Wreszcie gdzie miejsce dla kibica. Pot i łzy zawodników, rozmowy, doping i wzajemna rywalizacja. Gdzie to wszystko było? Nie było. Ekran telewizora, monitor komputera tego nie odda, nie było święta. Była sportowa mentalna taśma fabryczna. Oczywiście serce mocniej biło, gdy jechali swoi. Nie trzeba ich znać ważne, że przy nazwisku „biało-czerwona”. Zabrakło takiego widowiska zmagań jak Versa Challenge szkoda, bo to naprawdę rywalizacja prawdziwych gladiatorów ergometrów.

Reprezentanci nasi na pusto nie wracali. Kadrowiczka Martyna Radosz w LW na dystansie 2000m. przywiozła złoty medal w kategorii open. Czapki z głów, bo wyczyn to nie lada. Jak to mówią, mama nie odpuszcza. Gratulacje z całego serducha. W zasadzie to wszystko, co zauważył nasz związek. Wiedzieć jednak trzeba, że na zawody „pojechało” jeszcze parę osób w tym dzieciaków, to cieszy podwójnie. W kategorii wiekowej Bartek Gasparski z Warszawy, bieg finałowy i złoto w kategorii wiekowej. Dariusz Stefanowski z Wrocławia finały 2000m i 500m. Dorobek dwa srebra w kategorii wiekowej. MOS Ełk sztafeta Jakub Zduniak, Gabriel Kleban, Jakub Kosiorek oraz Oskar Kacperski – M U17 srebro, brawo Panowie. Znowu MOS Ełk i Julia Truszkowska W U17 złoto, gratulacje młoda damo. Wreszcie finaliści Mikołaj Kot 2000m LM i Dominika Srokosz LW 500m. Wszystkim gratulujemy potrzeby udziału z napisem „PL” przy nazwisku i udanych startów.

Zapytaliśmy naszym mastersów o wrażenia ze startów w tej formule.

Dariusz Stefanowski – „Relacja dużo gorsza niż w poprzednich latach. Brak wyników w kategoriach na żywo. Nie wiadomo z kim się ścigamy ( podczas wyścigu nie ma podziału na kategorie). Zawodnicy widzą tylko żółte łódeczki. W relacji na żywo (You Tube) łódeczki są w barwach kraju i jest podgląd. Na to trzeba mieć drugi komputer. Ja miałem tablet, ale relacja na żywo miała kilku sekundowe opóźnienie i kiepsko to się kontrolowało, szczególnie zawodnikom, którzy brali udział w wyścigu. W moim odczuciu, jak zawody są w hali, to zawsze jest więcej zawodników. Teraz jak ktoś zobaczy czasy w zgłoszeniach i nie będzie miał szans na walkę, to się nie zgłosi (w mojej kategorii było tylko 6 zawodników z całego świata), to chyba nie przypadek. Na hali jest zdecydowanie inna atmosfera”.

Bartek Gasparski – „Skusiła mnie bardzo ciekawa, czteroetapowa formuła WRICH rozgrywanych zdalnie.  Wszystko zaczęło się  od zgłaszania potwierdzonych czasów z przejazdów kontrolnych do 3 lutego 2025 z kumulacją trzech kluczowych wyścigów on-line, czyli Continental Konockout Heats, Semi Finals i Grand Finals w około 32 godzinnym okienku w weekend 22-23 lutego.  Po fakcie uważam, ją jednak za nie do końca trafioną, gdyż ze względów taktycznych bardzo utrudniła osiągnięcie maksymalnych wyników. Zdecydowanie fajniejsze byłoby rozłożenie startów na dwa weekendy, dzięki czemu można by każdy wyścig pojechać na maxa, bez kalkulacji co do zachowania sił. W moim przypadku układ ten spowodował dylemat jak rozegrać półfinał. Z jednej strony wiedziałem, że mam dużą przewagę nad najbliższym zawodnikiem z mojej kategorii,  jednak ten chiński rywal był zupełnie anonimowy. Nie figurował w rankingach Concept co pozostawiało dużą dozę niepewności co do jego możliwości kwalifikacji do finałów i jego w nim ewentualnego rezultatu. Te rozważania w głowie, spowodowały, że ostatecznie półfinał był dla mnie nijaki. Za mocny, żeby zachować siły na fajny wynik w finale, a za słaby na porządną życiówkę, urwanie bowiem 0.3 sekundy to może być tylko kwestia gęstości powietrza, czyli okoliczności. Pozostał mi zatem niedosyt, bo forma wypracowana z Arturem Mikołajczewskim była w moim odczuciu rewelacyjna. Aż korci, żeby jeszcze gdzieś znaleźć zawody i ją ostatecznie przetestować jadąc w przysłowiowego „trupa”. Koniec końców jednak super doświadczenie (również w zakresie sprzętowo-technicznym) i pełnoprawny, masterski tytuł Mistrza Świata na koncie zdobyty w bezpośredniej rywalizacji z seniorami, z których wielu nie dostało się do finału. Przy okazji dziękuję wszystkim członkom TWDW, którzy mi pomagali i kibicowali. No i jak zawsze Ala+ Robcia = motywacja (żona, córka przyp. SKIFF)”.

SKIFF

Foto SKIFF